f

Druga część poradnika: Jazda rowerem we mgle

Podczas jesiennej zawieruchy, coraz częściej mamy styczność z mgłą. Wiąże się to, przede wszystkim dla nas rowerzystów ze spadkiem widoczności do zaledwie kilkudziesięciu metrów, a w skrajnych wypadkach do kilku. Jak zatem w takich niesprzyjających okolicznościach pogodowych jeździć bezpiecznie na rowerze, zarówno w mieście jak i na trasie?

>> Jazda rowerem we mgle cz.1 <<

Kieruj się słuchem

Kieruj się słuchem Jeżeli zdarza Ci się jeździć z muzyką, to podczas przemierzania mglistych zakamarków miast i tras musisz z tego bezwzględnie zrezygnować. Dzieje się tak z prostej przyczyny – mgła w przeciwieństwie do pola widzenia, nie ogranicza nam zasięgu słuchu. A zatem na długo przed tym, jak zobaczymy jakiś samochód na pewno go usłyszymy.

Natomiast w przypadku gdy poruszamy się po ścieżkach rowerowych, lub chodniku, to naturalnie nie będziemy słyszeli pieszych. Dlatego warto, w krytycznych s ytuacjach używać sygnałów dźwiękowych np. dzwonka, a w ostateczności gdy go nie posiadamy, krzycząc „uwaga rower”. Czapka z głów nam nie spadnie, a działając w ten sposób możemy oszczędzić na stresie związanym z wjazdem niczego nie świadomego przechodnia, który nota bene ma w tym przypadku pierwszeństwo.

Jazda chodnikiem

Tak, podczas złej pogody mamy prawną możliwość jazdy po chodniku w złych warunkach. Jednak w takich sytuacjach należy pamiętać, że pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo. Dodatkowo wszelkiego typu zwierzaki też mogą być przykra niespodzianką. Jeszcze jedna ważna rzecz, wiele rowerów podczas przejeżdżania przez pasy nie posiada bocznych odblasków, przez co my sami stajemy się bardzo słabo widoczni.

Miejskie skrzyżowania

Miejskie skrzyżowania Przy tych potworkach, należy mieć na uwadze, przede wszystkim ograniczone zaufanie do innych (samochodów). W związku z tym, nawet jeżeli mamy pierwszeństwo, należy się zastanowić dwa razy, czy samochód jadący z naprzeciwka widzi nas. Dopiero po upewnieniu się powinniśmy jechać dalej. Pamiętajmy, że nasz kierunkowskaz – ręka jest w takiej sytuacji bardzo słabo widocznym elementem, stąd opaska odblaskowa wydaje się być sporym ułatwieniem.

Myśl, myśl i jeszcze raz myśl

Myśl, myśl i jeszcze raz myśl Podsumowując jazda rowerem we mgle, powinna się przede wszystkim sprowadzać do kilku koniecznych elementów: do zwiększonej uwagi, dobrego oświetlenia aktywnego (lampki na baterie, dynamo) i pasywnego (odblaski), nasłuchiwania i dostosowania prędkości do jakości mgły. Pamiętajcie nic nie zastąpi też myślenia w takich warunkach - może ono nam, lub innym zaoszczędzić sporo nerwów.

KK

Komentarze

comments powered by Disqus