f

Sezon rowerowy 2014 - czas start!

07.04.2014


Sezon rowerowy 2014 - czas start! Najwyższy czas rozpocząć sezon rowerowy 2014. Po zimowej przerwie w końcu nadszedł czas na wiosenne wyprawy z rowerem w roli głównej.

Aby otworzyć sezon rowerowy 2014, za cel obraliśmy trasą rowerową: Zielona Góra - Zawada - Lesna Góra - Krępa - ZG. Następnie przystąpiliśmy do sprawdzania stanu technicznego naszych rowerów – ot bezpieczeństwo powinno być zawsze priorytetem. Gdy testy wykazały, że wszystko jest ok, a niezbędne prace konserwacyjne zostały zakończone, pakowanie było tylko formalnością. Dzień – niedziela, godzina 13:00 – czas start! Niesamowita radość człowieka ogarnia w momencie gdy czuje wolność jazdy na rowerze. Początkowe kilometry trasy idą jak burza, niesieni euforią, po zimowej przerwie, nawet nie zauważamy, że wkręcamy dosyć wysokie obroty : ). Brukowana droga, przypomniała nam, że jesteśmy w Zawadzie dosyć szybko – od zeszłego sezonu nie wiele się tu zmieniło. Po wyjeździe ze wsi w spokojnym tempie kontynuowaliśmy naszą podróż aż do mostu na Odrze w Cigacicach. W tym miejscu postanowiliśmy zrobić sobie małą przerwę i korzystać z miłej aury dnia.

Sezon rowerowy 2014 - niesamowita natura Po kilkudziesięciu minutach – małej przekąsce i uzupełnieniu płynów, ruszyliśmy dalej wzdłuż wałów Odry. O dziwo ścieżka, która w poprzednim sezonie była bardzo zaśmiecona w tej części trasy, była wyraźnie oczyszczona! Co prawda, nie było to wykonane "w każdym calu", jednak różnica była zdecydowana. Kolejna przyjemność jaka nas spotkała to niesamowity klimat lasu przez który jechaliśmy. Ćwierkające ptaki, roślinność budząca się z zimowego letargu, bez dwóch zdań wpłynęła na naszą wyobraźnie. W pewnym miejscu zdecydowaliśmy się nawet na kolejną przerwę, aby w pełni spokoju delektować się tym spektaklem natury.

Sezon rowerowy 2014 - niesamowita natura Ociągając się, ruszyliśmy nieśpiesznie w dalszą drogę. Po wyjeździe z lasu powitała nas wygodna mało uczęszczana droga asfaltowa do Krępy, na której utrzymanie tempa było dziecinną igraszką. Dalsza część wyprawy upłynęła nam już bez niespodzianek, tak więc powrót do Zielonej Góry był niezauważalny. Podsumowując, nasza spokojna wyprawa trwała 2:40 h - mieliśmy w tym czasie dwie długie przerwy, na które nie żałowalismy czasu. Ponadto, mielismy niesamowitą radość z powrotu na rowerowe szlaki i podziwianiu niesamowitych widoków. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie, to już najwyższy czas na rozpoczęcie nowego rowerowego sezonu 2014!

KK

Komentarze

comments powered by Disqus