Jesienne podróżowanie rowerem - poradnik
Dni coraz krótsze, zmrok zapada coraz wcześniej, to wszystko zwiastuje jedno – jesień. Dla wielu z nas jest to sygnał do zakończenia sezonu rowerowego, jednak na pewno w swoim otoczeniu znajdziemy kogoś, kto za nic sobie ma jesienną pluchę i śmiało podąża swym rowerem mimo niesprzyjających warunków. Jeżeli pogoda Cię nie przeraża to ten poradnik jest dla Ciebie.
Na co zwracać uwagę – na deszcz, szadź, mgłę
Ponieważ jesienią warunki atmosferyczne różnią się często diametralnie od tych panujących
latem musimy zachować szczególną ostrożność. Należy pamiętać, że aktualne warunki – desz,
szadź, mgła powodują zmniejszenie przyczepności naszego roweru. Jest jedna smutna konkluzja –
każdy spodziewa się zimą zmniejszonej przyczepności, jesienią niestety mało kto. Pamiętajcie,
że niesprzyjające warunki atmosferyczne potrafią zmniejszyć nawet najbardziej przyczepną
nawierzchnię w coś pokroju lodowiska. Największe problemy występują zwłaszcza z rana, ponieważ
często słońca jeszcze nie ma, albo ledwo co wzeszło. Powoduje to niebezpieczną sytuację, w
której nawierzchnia nie zdążyła nabrać odpowiedniej temperatury.
Krawężniki, szyny i inne podstępne elementy
Warto pamiętać, że niejednokrotnie elementy takie jak szyny mogą być źródłem wywrotki nie tylko podczas
jesiennej pluchy, ale również w pozostałych porach roku. Jednak to jesienią gromadzi się na nich wilgoć,
przez co są szczególnie śliskie. Aby pokonać szyny rowerem, nie można jechać pod zbyt ostrym kątem.
Optymalnym rozwiązaniem jest natomiast pokonywanie ich pod kątem prostym.
Na podobnej zasadzie działają na naszą niekorzyść krawężniki, rynienki ściekowe.
Starajmy się jechać przez nie pod kątem prostym, a powinno obyć się bez większych niespodzianek.
Piękne złoto czerwone liście – czy tylko piękne?
Podczas jesiennych wojaży rowerem, uważajcie na piękne wyglądające liście, ponieważ potrafią one uprzykrzyć
życie niejednemu rowerzyście. Należy zwracać na nie uwagę z tego powodu, iż mogą one utrudnić nie
tylko hamowanie, spowodować poślizg tylnego koła, lecz również zakrywają przeszkody terenowe, takie
jak kałuże, dziury itp. W jaki sposób się przed nimi zabezpieczyć? Najprostszym jest jazda po dobrze
nam znanych trasach, a w przypadku gdy jesteśmy w nieznanym terenie, należy odpowiednio zwolnić mając
na uwadze możliwość wpadnięcia w zasadzkę, niezbyt przyjemnych liści. Natomiast na kałuże zdecydowanie
polecamy błotniki :P.
Znaki malowane poziomo
To co w lecie wydaje się dziecinną igraszką, podczas jesiennych podróży rowerem,
już tak nie jest. Przykładem są niewątpliwie znaki poziome malowane na ścieżkach.
O ile w przypadku jezdni, są one chropowate to w przypadku ścieżek rowerowych są
pokryte gładką powierzchnią, która po nabraniu wilgoci przypomina ślizgawkę. Stąd
wniosek nasuwa się jeden – należy, jak to tylko możliwe unikać kontaktu z nimi, a
już zdecydowanie nie skręcać i hamować znajdując się na nich.
Światła i oświetlenie
Niejednokrotnie, zdarzało się, że planowana przejażdżka przedłużyła się i zmierzch
kierował nas w zawrotnym tempie w objęcia ciemnej nocy. Właśnie w takich wypadkach
oświetlenie jest zbawienne, gdyż pozwala na bezpieczną podróż po najciemniejszych
zakamarkach nieznanych nam tras. Dodatkowo warto pamiętać, że oświetlenie przydaje
się również przy pochmurnych i deszczowych dniach.
Szybkość i brawura
Jednym z decydujących czynników odnośnie nieplanowanych upadków, jest bez wątpienia
nasza brawura i szybka jazda. Niestety jesienią powinniśmy być ostrożniejsi minimum
dwa razy bardziej, a każdy kilometr więcej na liczniku, daje nam krótszy czas, na
prawidłową reakcję. Stąd nasze niokiełznane zapędy należy lekko przytemperować.
Jesień to przygoda
Patrząc na powyższy zestaw przeciwności czyhających na nas podczas jesiennej jazdy
rowerem można odnieść wrażenie, że jest to coś wręcz karkołomnego. Nic bardziej
mylnego! Jeżeli tylko zapamiętamy kilka podstawowych informacji, jesienna przejażdżka
może okazać się świetną odmianą. Zatem na rowery i w drogę po jesienna przygodę.